Podatkowy absurd w rozliczeniach PIT

Za dużo, za mało to wciąż problem

Przedsiębiorcy, którzy zapłacili zbyt mało zaliczki na podatek dochodowy, a po miesiącu wyrównali tę kwotę dopłatą, mogą myśleć, że sprawa jest załatwiona. Urzędy skarbowe mają jednak inny pogląd na ten temat i wysyłają listy do płatników.

Problem mogą mieć także ci przedsiębiorcy, którzy niedopłatą próbują skompensować zbyt wysoką wpłatę zaliczki za poprzedni miesiąc. Nawet jeśli suma zaliczek za oba miesiące wyniesie zero, to dla fiskusa przedsiębiorca i tak staje się podatkowym dłużnikiem. Skarbówka wysyła więc do dłużnika upomnienia, aby spłacił on swoje zobowiązania (nawet jeśli kwota zaległości wynosi 0 zł) wraz z odsetkami i kosztami postępowania egzekucyjnego.

Podatkowa pułapka w przepisach

Zgodnie z art. 72 § 1 Ordynacji podatkowej (dalej: o.p.) za nadpłatę uważa się np. kwotę nadpłaconego lub nienależnie zapłaconego podatku lub kwotę podatku pobraną przez płatnika nienależnie lub w wysokości większej od należnej. Z art. 73 § 2 pkt 1 o.p. wynika, że w przypadku płatników podatku dochodowego nadpłata powstaje z dniem złożenia zeznania rocznego, art. 76 § 1 mówi zaś, że nadpłata wraz z oprocentowaniem może być zaliczona z urzędu na poczet zaległości podatkowej. Problem w tym, że przepisy te nie dotyczą nadpłaconych zaliczek na podatek.

Zgodnie z art. 44 ustawy o podatku dochodow