300 milionów na plusie!

Mechanizm zasilania budżetu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) działa niezmiennie od lat i – jak widać – działa bardzo skutecznie. Docenić trzeba też jego prostotę. Pewnie większości Naszych Czytelników wszystko to jest doskonale wiadome, ale tym, którzy w temacie są nowi, należy się krótkie wyjaśnienie.

Firma, która zatrudnia co najmniej 25 osób w przeliczeniu na pełne etaty, ma obowiązek co najmniej 6% etatów przeznaczyć dla osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. Jeśli tego nie robi w ogóle lub zatrudnia mniejszą liczbę osób z niepełnosprawnościami, niż wymaga tego ustawa o rehabilitacji, płaci z tego tytułu comiesięczne kary.

Wysokość tych kar może obniżyć na mocy artykułu 22 wspomnianej wyżej ustawy. Odbywa się to na tej zasadzie, że przedsiębiorca nabywa produkty lub usługi od firmy, która zatrudnia dużo osób z niepełnosprawnościami, w związku z czym jest uprawniona do udzielania ulg we wpłatach na PFRON. Ta metoda jednak, choć pozwala obniżyć wysokość kar maksymalnie o połowę, budzi kontrowersje i przez niektórych ekspertów uznawana jest za niezgodną z Konwencją ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, której Polska jest sygnatariuszką.

Tak czy siak, firmy zatrudniające minimum 25 pracowników wspierają rehabilitację zawodową i społeczną osób z niepełnosprawnościami: same zatrudniają, są kontrahentami podmiotów uprawnionych do udzielania ulg lub płacą kary. I jak pokazują dane z PFRON, chyba płacić kary lubią najbardziej.

Rekordowe półrocze

Nigdy jeszcze – w znanej nam historii budżetu PFRON – fundusz nie zakończył półrocza z tak dobrym wynikiem. W sumie płatnicy kar zapłacili (lub zobowiązani są zapłacić) ponad 3,92 mld złotych (dokładnie 3 920 913 358,50 zł). W analogicznym okresie roku ubiegłego było to ok