W ubiegłym roku Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła ok. 61 tys. kontroli u niemal 50 tys. pracodawców. Ich efektem były niekiedy mandaty, ale też m.in. wypłata zaległych wynagrodzeń dla 45 tys. pracowników na kwotę blisko 71 milionów złotych. A jak w oczach inspektorów wypadły firmy zatrudniające osoby z niepełnosprawnościami?
Jednym z podstawowych zadań Państwowej Inspekcji Pracy jest „nadzór i kontrola przestrzegania przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów dotyczących stosunku pracy, wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy, czasu pracy, urlopów, uprawnień pracowników związanych z rodzicielstwem, zatrudniania młodocianych i osób niepełnosprawnych”. Tak mówi art. 10 ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy. Ustawa zobowiązuje również Głównego Inspektora Pracy, którym od kilku miesięcy jest mecenas Marcin Stanecki, do corocznego wyspowiadania się w sejmie z działalności PIP.
Kilka tygodni temu mec. Stanecki przedstawił w niższej izbie polskiego parlamentu sprawozdanie za rok 2023. Siłą rzeczy jego wystąpienie koncentrowało się na ogólnych wnioskach, ilości skarg, kontroli itp. Szczerze mówiąc nie pamiętam, czy wspomniał w nim o zatrudnianiu osób z niepełnosprawnościami. Pomyślałem więc, że warto będzie zajrzeć do sprawozdania i na potrzeby Naszych Czytelników sprawdzić, co w trawie piszczy (tzn. piszczało w ubiegłym roku).
W ubiegłym roku 32 063 pracodawców pobierało dofinansowania do wynagrodzeń pracowników z niepełnosprawnościami. Pewnie liczba firm zatrudniających pracowników z orzeczeniem jest wyższa, bo nie każdy musi lub może pobierać dofinansowania z PFRON, ale przyjmijmy tę liczbę za punkt wyjścia. Pracodawców skontrolowanych w związku z tym przez inspektorów PIP było w zeszłym roku 845. W firmach tych przeprowadzono 1 025 kontroli.
Wśród pracowników, których przedsiębiorstwa te zatrudniały na podstawie stosunku pracy, osoby z niepełnosprawnościami stanowiły ponad 42%. Można się więc domyślić, że sporo kontroli przeprowadzono w zakładach pracy chronionej, gdzie odsetek pracowników z orzeczeniem jest znacznie wyższy niż na otwartym rynku pracy.
I faktycznie potwierdzenie tego domysłu można znaleźć w sprawozdaniu z działalności PIP. Firmy z chronionego rynku pracy stanowiły ponad 1/4 podmiotów skontrolowanych w związku z zatrudnianiem osób z niepełnosprawnościami. Sporo było też kontroli na wniosek starostów lub samych pracodawców, którzy starali się o uzyskanie statusu zakładu aktywności zawodowej lub zakładu pracy chronionej, albo o refundację kosztów dostosowania stanowiska pracy dla osoby z niepełnosprawnością.
W przypadku 156 pracodawców z otwartego rynku pracy inspektorzy PIP sprawdzili w ubiegłym roku warunki pracy zatrudnianych przez nich osób ze znacznym bądź umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Chodziło głównie o weryfikację, czy pracownicy ci mogli bez problemu korzystać ze swoich szczególnych uprawnień (krótszy czas pracy, dodatkowa przerwa, dodatkowy urlop itp.)
Wśród skontrolowanych zakładów pracy chronionej najwięcej było firm działających w przetwórstwie przemysłowym (44%). Na drugim miejscu, z wynikiem 33%, znalazły się przedsiębiorstwa zajmujące się tzw. administrowaniem, czyli głównie firmy ochroniarskie i sprzątające. Z kolei kontrolowane zakłady aktywności zawodowej zajmowały się m.in. przetwórstwem przemysłowym (21%) oraz zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi (16%).
Dobra wiadomość jest taka, że żadna z zeszłorocznych kontroli nie poskutkowała odebraniem pracodawcy statusu prowadzącego ZAZ lub ZPChr. Gdy jednak zagłębimy się w szczegóły wyników, nie będzie już tak różowo.
Nieprawidłowości na tyle poważne, że inspektorzy PIP zdecydowali się na zastosowanie środków prawnych, pojawiły się w przypadku aż 88% zakładów pracy chronionej i 87% zakładów aktywności zawodowej. Uchybienia związane były w dużej mierze ze stanem pomieszczeń, brakiem odpowiednich oznaczeń, a także istnieniem różnicy poziomów, progów i innych barier architektonicznych. Również stan maszyn i urządzeń budził zaniepokojenie inspektorów.
Uchybienia dotyczące prawa pracy dotyczyły głównie nieprawidłowego przekazywania informacji o warunkach zatrudnienia, nieudzielania urlopu wypoczynkowego i dodatkowego w odpowiednim terminie oraz tego, że czas pracy nie był prawidłowo ewidencjonowany.
Wśród skontrolowanych w zeszłym roku firm z otwartego rynku pracy, które to firmy zatrudniały osoby z niepełnosprawnościami, najwięcej działało w przetwórstwie przemysłowym (26%), a także w handlu i naprawach (14%) oraz w administrowaniu (również 14%). Były to w większości podmioty małe i średnie.
W oczach inspektorów firmy z otwartego rynku pracy wypadły nieco lepiej niż te z rynku chronionego. Nieprawidłowości skutkujące zastosowaniem środków prawnych ujawniono w 79% planowanych kontroli. Chodziło głównie o uchybienia w obszarze prawnej ochrony pracowników, a więc przekazywanie pracownikom błędnych informacji o warunkach zatrudnienia, błędy z ewidencjonowaniem czasu pracy, a także nieudzielanie urlopu wypoczynkowego i dodatkowego w roku, w którym pracownik nabył do nich prawo.
Wiele kontroli w firmach z otwartego rynku pracy przeprowadzono na wniosek samych pracodawców, a to w związku z ubieganiem się o refundację kosztów dostosowania stanowisk pracy do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Skontrolowano 481 stanowisk dla 493 pracowników, z czego zaledwie 11 stanowisk zaopiniowano negatywnie.
Oczywiście inspektorzy PIP prowadzili też kontrole w związku ze skargami składanymi przez pracowników z niepełnosprawnościami. Skarg takich było w zeszłym roku 290 i dotyczyły one 678 tzw. przedmiotów skargowych. Inspektorzy uznali, że w przypadku ponad 44% przedmiotów skargowych pracodawcy dopuścili się naruszenia prawa.
Blisko połowa skarg dotyczyła pracodawców działających w branży administrowania. Pracownicy zgłaszali do PIP przede wszystkim nieprawidłowości związane z wypłatą wynagrodzenia. Chodziło o wypłacanie pensji później niż wynikało to z umowy lub niewypłacanie go w ogóle. To samo dotyczyło zresztą premii za pracę w godzinach nadliczbowych lub w porze nocnej oraz ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.
Zasadne były też skargi dotyczące czasu pracy. Okazuje się bowiem, że niektórzy pracodawcy zupełnie nie przejmują się tym, iż osoby niepełnosprawne w stopniu umiarkowanym i znacznym mogą pracować maksymalnie 7 godzin na dobę i 35 w tygodniu. Nie przejmują się też koniecznością uzyskania zgody lekarza na pracę w godzinach nadliczbowych i w nocy. No i mają niekiedy problem z udzielaniem pracownikom urlopu wypoczynkowego i dodatkowego w terminie w ilości wynikających z przepisów prawa.
Naruszenia przepisów ustawy o rehabilitacji stwierdzono w przypadku niemal 46% kontroli przeprowadzonych w związku ze skargami pracowników z orzeczeniem o niepełnosprawności. Ogólny wniosek jest jednak taki, że większość naruszeń dotyczy ogólnych praw pracowniczych, a nie szczególnych uprawnień, które pracującym osobom z niepełnosprawnościami gwarantować ma ustawa o rehabilitacji.
Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować pliki cookies albo wyłączyć je w przeglądarce. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
W dowolnej chwili możesz wycofać swoją zgodę na przetwarzanie danych, zażądać informacji o zakresie przetwarzanych danych lub zmienić zakres ich przetwarzania. Więcej informacji o przetwarzaniu danych znajdziesz w Polityce Prywatności.