Zaciskanie pasa, czyli wolta w sprawie dofinansowań

Dofinansowania
28 listopada 2024 Juliusz Koczaski

Jaka wersja nowelizacji ustawy o rehabilitacji wejdzie w życie? Czy rząd wywiąże się ze składanych pracodawcom osób z niepełnosprawnościami obietnic? Kto poniesie najmocniej konsekwencje budżetowych oszczędności?

Podczas wczorajszej konferencji prasowej marszałek Szymon Hołownia oświadczył: „Na zgodną prośbę pracowników i przedsiębiorców (…) przeniosłem debatę nad ustawą o rehabilitacji osób niepełnosprawnych na kolejne posiedzenie.” Wszystko zaś ze względu na stanowisko Rady Dialogu Społecznego odnośnie nowelizacji ustawy, która miała podnieść kwoty miesięcznych dofinansowań do wynagrodzeń pracowników z niepełnosprawnościami. Zatem dopiero w przyszłym tygodniu dowiemy się zapewne, czy podwyżki dofinansowań zaczną obowiązywać dopiero od stycznia 2025 r., czy też wejdzie w życie wcześniejsza wersja projektu nowelizacji ustawy i pracodawcy będą mieli możliwość złożenia korekt od lipca do grudnia, a co za tym idzie – również za te miesiące otrzymają większe dopłaty do wynagrodzeń.

400 mln. oszczędności

Jeżeli dofinansowania do wynagrodzeń pracowników z niepełnosprawnością wypłacane byłyby dopiero od stycznia, przyniesie to ok. 400 mln. złotych oszczędności. Ale kwota ta nie robi z pewnością wrażenia na pracodawcach, którzy poniosą bezpośrednie konsekwencje tego „zaciskania pasa”. Nie robi też wrażenia w ogóle, gdy weźmiemy pod uwagę dwie kwestie.

Po pierwsze jeszcze w kwietniu tego roku Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej informowało, że planując zwiększenie kwot dofinansowań, przeznacza na ten cel dodatkowych 770 mln. złotych. Po drugie zauważmy, że dofinansowania te pochodzą z budżetu Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych, na którego konto zaledwie w ciągu miesiąca wpływają o wiele większe środki. Przez ostatnie miesiące było to:

  • styczeń - 615 713 927,87 zł,
  • luty - 585 361 677,62 zł,
  • marzec - 583 125 567,24 zł,
  • kwiecień - 625 318 245,01 zł,
  • maj - 605 001 839,72 zł,
  • czerwiec - 605 087 339,10 zł,
  • lipiec - 672 423 559,45 zł,
  • sierpień - 637 168 596,08 zł
  • wrzesień - 659 406 508,25 zł,
  • październik - 640 728 697,08 zł.

(Przychód w memoriale z tytułu obowiązkowych wpłat na PFRON w 2024 r.)

Jak widać, owe 400 mln. złotych oszczędności w publicznej kasie nie znaczy zbyt wiele w stosunku do przychodów z tytułu kar, jakie do PFRON wpłacają co miesiąc pracodawcy, którzy nie chcą zatrudniać osób z niepełnosprawnościami lub nie osiągają odpowiedniego wskaźnika zatrudnienia takich pracowników. Z kolei firmy wypełniające sumiennie ustawowy obowiązek ponoszą dodatkowe koszty. Jak pokazują dane z SODiR (System Obsługi Dofinansowań i Refundacji), pracodawców takich jest obecnie ponad 32 tysiące. W lipcu 2024 było ich 32 825, z czego 32 238 stanowiły firmy z otwartego rynku pracy, a 587 – zakłady pracy chronionej. Można śmiało założyć, że to właśnie w zakłady pracy chronionej najbardziej uderzy rządowe zaciskanie pasa.

Rola dofinansowań w ZPChr

By jakoś zobrazować sytuację, musimy cofnąć się do grudnia 2023 r. Niestety nowsze dane, choć dawno już powinny pojawić się na stronie Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, nadal nie są dostępne. W każdym razie, w grudniu 2023 r. w zakładach pracy chronionej na terenie całego kraju zatrudnionych było 107 357 osób, w tym pracowników z orzeczeniem o niepełnosprawności - 83 467. Osoby z niepełnosprawnościami stanowiły zatem 78,7% stanu osobowego ZPChr-ów.

Chociaż od tamtej pory zmniejszyła się liczba pracodawców posiadających status zakładu pracy chronionej, to nadal wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami utrzymuje się w tych firmach prawdopodobnie na tym samym lub zbliżonym poziomie. Z pewnością nie zmieniły się też zarobki pracowników z orzeczeniem. Powszechnie wiadomo, że osoby takie zarabiają zazwyczaj na poziomie minimalnej krajowej lub niewiele ponad. Dowiodło tego przeprowadzone na zlecenie PFRON „Badanie zakładów pracy chronionej”. Raport końcowy ukazał się w grudniu 2020 r. Możemy przeczytać w nim m.in., że „Zarobki 65% pracowników ZPCh mieszczą się w przedziale od 90 do 110% płacy minimalnej. 29% populacji otrzymywało wynagrodzenie powyżej 110% płacy minimalnej”.

W momencie, gdy prowadzone było to badanie, a więc w latach 2019-2020, płaca minimalna w Polsce wynosiła 2250 zł brutto. Chociaż obecnie pracownicy z niepełnosprawnościami też w przytłaczającej większości zarabiają w okolicy minimalnego wynagrodzenia za pracę, to przecież jest ono o wiele wyższe niż pięć lat temu. Warto w tym momencie przytoczyć fragment pisma, jakie Organizacja Ogólnopolska Baza Pracodawców Osób Niepełnosprawnych skierowała w związku z zaistniałą sytuacją do premiera Donalda Tuska i do ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk:

Jak wynika z informacji podawanych przez Główny Urząd Statystyczny, wskaźnik skumulowanej inflacji w okresie od stycznia 2022 r. do lipca 2024 r. wzrósł o niemal 30 %, a płaca minimalna wzrosła od kwoty 3 010 zł na koniec 2022 r. do kwoty 4300 zł od lipca 2024 r., co stanowi wzrost o ponad 30 %. Od początku 2025 roku czeka nas kolejny wzrost tej kwoty do 4 666 zł (brutto), zatem skumulowany wzrost minimalnego wynagrodzenia od stycznia 2022 r. przekroczy 50%.

Inflacja dotyka oczywiście wszystkich: pracowników i pracodawców, firmy z otwartego rynku pracy i zakłady pracy chronionej. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że większość zatrudnionych w ZPChr-ach to osoby z niepełnosprawnościami, z których większość zarabia w okolicach płacy minimalnej – wypłacane przez PFRON dofinansowania do wynagrodzeń stanowią pokaźną część budżetu tych przedsiębiorstw.

Łatwo policzyć, że by pokryć rosnące koszty płacy, dofinansowania te powinny wzrosnąć przynajmniej o 19,4%. Tymczasem porozumienie wypracowane w ramach Rady Dialogu Społecznego zakładało, że wzrosną one jedynie o 15%. To właśnie brały pod uwagę firmy zatrudniające osoby z niepełnosprawnościami, planując swoje najbliższe wydatki. Brały też pod uwagę obietnicę, że wyższe kwoty dofinansowań dostaną już za drugie półrocze 2024 r.

Co mówią pracodawcy?

Wśród reakcji pracodawców osób z niepełnosprawnościami na wieść o wolcie w sprawie dofinansowań dominuje rozgoryczenie. Jedni obawiają się, że nie spłacą zaciągniętych pożyczek inni – że nie będą mogli zatrudnić nowych pracowników.

"Nie bierzemy na chwilę obecną pod uwagę zwalniania — mówi jeden z naszych rozmówców, klient OBPON prowadzący zakład pracy chronionej. "Teraz trudno powiedzieć, jakie zapadną decyzję. Dla nas to była spora kwota miesięcznie. Bardzo to odczujemy, ale z drugiej strony, co my możemy? Te kwoty już uwzględnialiśmy w budżecie na całe półrocze, a tu taka niespodzianka... Tym bardziej że rozmowy na ten temat trwały bardzo długo.” I dalej: „Duże zaskoczenie i rozczarowanie. Jeśli się coś deklaruje i w zasadzie jest coś postanowione — jak to wpływa na powagę tych instytucji?"

„Teraz jest bicie piany, że robią Bóg wie co - dofinansowania i inne takie...” - dodaje inny z naszych klientów, a jego rozgoryczenie dotyka w sumie całości funkcjonującego w naszym kraju systemu wsparcia dla pracowników z niepełnosprawnościami i ich pracodawców: „Tak naprawdę nic się nie zmienia. Nie ma uproszczeń, same kłody pod nogi” - dodaje.

Kolejny pracodawca, z którym rozmawialiśmy wczoraj, absolutnie ten pogląd podziela: „PFRON nie jest w żaden sposób przyjaznym środowiskiem, a żadna kampania społeczna tego nie zmieni. Tam jedynie można zgłaszać problemy techniczne, bo tam jest władza, nie wsparcie”.

Prosząc o komentarz do nagłej rządowej wolty w sprawie dofinansowań, otrzymaliśmy też taką wypowiedź: "Szczerze mówiąc, to jest niepoważne podejście do swoich obowiązków. Powiem tak: u nas w firmie może w tym momencie to nie zaważy na zatrudnieniu, tzn. nie planujemy zwolnić pracowników z niepełnosprawnością, ale z pewnością będzie to miało wpływ na dalsze zatrudnienie nowych osób. Wie Pani, w przypadku małych firm to wsparcie jest naprawdę potrzebne. Niestety biorąc pod uwagę, jak to wygląda w obecnej chwili, to oprócz tego, że nie ma tego wyższego wsparcia finansowego, to jeszcze chodzi o czas, ten który poszczególni pracownicy kadr czy księgowości będą musieli poświęcić, aby te pieniądze odzyskać. A ostatecznie okazuje się to też bardzo trudne. Może w firmach, gdzie są całe działy HR tak tego nie odczuwają, natomiast w małym przedsiębiorstwie, jak nasze, niestety jest to czas w pewnym sensie stracony."

Mówiąc o straconym czasie, nasz rozmówca zwrócił uwagę na działania, które już zostały podjęte, by otrzymać obiecane wyższe dofinansowania za miesiące od lipca do grudnia. Pracodawcy byli absolutnie przekonani o tym, że takie przygotowania można przedsiębrać, bo wszystko jest dogadane. Tymczasem okazuje się, że niekoniecznie i jak bumerang zdają się wracać do nas słowa wiceministra Łukasza Krasonia, który jeszcze w styczniu bieżącego roku pisał w odpowiedzi na jedną z poselskich interpelacji: „Celem pomocy w formie miesięcznego dofinansowania do wynagrodzeń, określonym przez Komisję Europejską, nie ma być pełna refundacja kosztów płacy, ale zachęcenie do zatrudniania osób z niepełnosprawnościami poprzez częściowy zwrot kosztów wiążących się z ich zatrudnieniem.”

Niestety minister Krasoń zapomniał wtedy o prostej zależności, o której i dziś zdają się zapominać autorzy nagle zmienionego projektu o nowelizacji ustawy. Zapominają mianowicie o tym, że niskie względem płacy minimalnej dofinansowania jeszcze mniej zachęcać będą do zatrudniania osób z niepełnosprawnościami. Nie będzie też do tego zachęcać brak zaufania do rządu i jego deklaracji.

Dobrze więc, że krytyczna opinia RDS i apele pracodawców odniosły najwyraźniej skutek i rządowa wolta w sprawie dofinansowań została zatrzymana. Dobrze, iż członkowie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny dostali kilka dni na to, by się z tych nagłych zmian w projekcie wycofać. „No bo coś tu jest nie tak” - jak stwierdził wczoraj marszałek Hołownia i nie sposób się z nim nie zgodzić.

Informacja dotycząca plików cookies

Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować pliki cookies albo wyłączyć je w przeglądarce. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

W dowolnej chwili możesz wycofać swoją zgodę na przetwarzanie danych, zażądać informacji o zakresie przetwarzanych danych lub zmienić zakres ich przetwarzania. Więcej informacji o przetwarzaniu danych znajdziesz w Polityce Prywatności.