Czy wzrost dofinansowań wynagrodzeń zatrzyma spadek zatrudnienia?

Rosnące koszty pracodawcy

Mamy za sobą już trzy podwyżki płacy minimalnej w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Niebawem czeka nas czwarta. To ważne z punktu widzenia osób z niepełnosprawnościami i ich pracodawców, bo nie ma co ukrywać, że znaczna część pracowników z orzeczeniem zarabia właśnie tzw. minimalną krajową. Tymczasem Zarząd PFRON jeszcze w styczniu tego roku twierdził, że nie będzie na razie waloryzacji dofinansowań wynagrodzeń. Miało to bezpośrednie przełożenie na koszty pracodawcy.

Jeszcze przed styczniową podwyżką płacy minimalnej z 3600 zł do 4242 zł brutto dofinansowywana część kosztów pracodawcy, który płacił swojemu pracownikowi minimalną krajową wynosiła:

• 54,65% (w przypadku osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności),
• 30,74% (w przypadku osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności),
• 11,39% (w przypadku osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności).

Tymczasem po podwyżce płacy minimalnej jest to:

• 46,96% (w przypadku osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności),
• 26,41% (w przypadku osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności),
• 9,78% (w przypadku osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności).

Dla uproszczenia nie brałem tu pod uwagę dopłat na pracowników ze schorzeniami szczególnymi.

Zatrudnienie spada

Łatwym do przewidzenia efektem takiego stanu rzeczy mógł być spadek zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami. Czy rzeczywiście efekt taki został zaobserwowany? Spójrzmy na dane z Systemu Obsługi Dofinansowań i Refundacji (SODiR).

W 2022 roku mieliśmy w Polsce średnio 221,4 tys.