W ostatnich latach wzrasta liczba osób, które uznane są za neuroróżnorodne, czyli z dysleksją, spektrum autyzmu czy ADHD. Nadal brakuje w Polsce badań mówiących o tym, jak one radzą sobie na rynku pracy - mówili we wtorek eksperci z Uniwersytetu Warszawskiego.
We wtorek z dziennikarzami spotkali się eksperci z UW zajmujący się rynkiem pracy - dyrektor DELab UW (Digital Economy Lab) dr hab. Katarzyna Śledziewska i dr Tomasz Gajderowicz z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW. Tematem była neuroróżnorodność na rynku pracy i w edukacji w erze cyfryzacji i sztucznej inteligencji.
Jako neuroróżnorodne określa się osoby, których systemy neurologiczne funkcjonują inaczej, niż ma to miejsce u osób neurotypowych. Jak wyjaśniła dr hab. Śledziewska, posiadają one różnego rodzaju deficyty związane są z neuroróżnorodnością. To osoby z dysleksją, dyskalkulią, spektrum autyzmu lub z ADHD.
- Ten worek robi się coraz szerszy. Są to osoby, których systemy neurologiczne inaczej przetwarzają informacje, niż to ma miejsce u osób neurotypowych – zwróciła uwagę dr hab. Katarzyna Śledziewska.
Ekspertka powiedziała, że rynek pracy powoli przystosowuje się do potrzeb tej grupy ludzi, ale niezbędna jest zmiana kultury organizacyjnej. Zaznaczyła, że kluczowe jest to, by liderzy byli świadomi tego, w jaki sposób rozmawiać z osobami neuroróżnorodnymi. Bywa też, że sami nimi są, ale nie ujawniają tego w obawie o to, że będą uważani za mniej wiarygodnych.
- Wzrasta nasza wiedza, wrażliwość, otwartość. Stąd też widzimy, że coraz więcej jest osób neuroróżnorodnych wśród nas – podkreśliła.
Zapytana o to, jak radzą sobie na polskim rynku pracy osoby neuroróżnorodne przyznała, że nie ma jeszcze tego typu badań, ale są one potrzebne.
- W ogóle na świecie jest bardzo mało badań na ten temat – zaznaczyła.
Szacuje się, że tylko w USA – jak podała – 25 procent dzieci jest neuroróżnorodnych. Szacunki dotyczące Polski nie są zbyt wiarygodne, bo liczba te jest najpewniej niedoszacowana. Natomiast w Wielkiej Brytanii pracuje 15-20 procent osób neuroróżnorodnych – wskazała ekspertka.
Z kolei dr Tomasz Gajderowicz przekazał, że w ostatnich latach rośnie liczba osób ze spektrum.
- Spodziewamy się, że nie rośnie dlatego, że nagle wszyscy zachorowali na spektrum autyzmu, tylko raczej zauważono, że jest to problem wśród osób, które kiedyś normalnie szły ścieżką bez zdiagnozowania – dodał...
Autor: PAP
Źródło: niepelnosprawni.pl
Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować pliki cookies albo wyłączyć je w przeglądarce. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
W dowolnej chwili możesz wycofać swoją zgodę na przetwarzanie danych, zażądać informacji o zakresie przetwarzanych danych lub zmienić zakres ich przetwarzania. Więcej informacji o przetwarzaniu danych znajdziesz w Polityce Prywatności.