Czy przepisy o ryczałcie za pracę zdalną wymagają doprecyzowania?

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez przedstawicieli strony rządowej regulacje, które mają wprowadzić na stałe możliwość pracy zdalnej powinny zacząć obowiązywać od jesieni bieżącego roku. Niemniej jednak propozycje rozwiązań zawartych w nowelizacji kodeksu pracy oraz niektórych innych ustaw (druk nr UD318) budzą wiele zastrzeżeń, także gdy chodzi o zwrot kosztów, jakie pracownicy ponoszą z uwagi na wykonywanie obowiązków pracowniczych w domu (jak np. energii elektrycznej, kosztów internetu). Wynika to z tego, że projektowany art. 6724, stosownie do którego wysokość ryczałtu, jaki wypłacą z tego tytułu pracodawcy, musi odpowiadać „przewidywanym kosztom ponoszonym przez pracownika w związku z pracą zdalną”. W związku z tym pojawiły się pytania, czy firma ma prosić każdego pracownika o udokumentowanie kosztów łączących się z pracą zdalną i obliczyć na tej podstawie każdemu zatrudnionemu indywidualny ryczałt (zasadniczo bowiem każdy zatrudniony płaci opłaty w innej wysokości)?

W opinii Roberta Lisickiego, dyrektora departamentu pracy Konfederacji Lewiatan, uregulowania muszą jasno wskazywać, iż można ustalić jedną, średnią kwotę dotyczącą ogółu pracowników albo konkretnych grup zawodowych. Kwota ryczałtu mogłaby być zapisana w regulaminie pracy zdalnej. Natomiast jeżeli wysokość ryczałtu trzeba byłoby oszacować odrębnie dla każdego podwładnego, to część przedsiębiorstw może ograniczać pracę zdalną, do okazjonalnej pracy zdalnej, którą będzie można świadczyć przez 24 dni w roku przy zmniejszonych obowiązkach.

Jeżeli chodzi o koszty rachunku za internet to rodzi się pytanie, jak pracodawca ma ustalać, jaki udział/koszt dostępu do internet